7 czerwca 2019

Rozdział 4

Fragment rozdziału 3 "Jak dobrze znamy naszych przyjaciół?"

[...]

- Dobra, po kolei. Policja nie znalazła żadnych innych śladów stóp na śniegu. Jedynie odciski butów Leny.
- Tak jest - odparła przyjaciółka, chowając ręce do kieszeni kurtki - No i rybaków - dodała.
Więc nie było tylko jednych odcisków butów, jeśli było ich więcej niewykluczone, że mógł być tu ktoś jeszcze.
- Czyli nie odrzucamy, że ktoś mógł z nią tu być? - upewniłam się.
- No nie. - odparła zmieszana i zaszczękała zębami. Trzeba przyznać, że to nie jest idealna pogoda na wycieczki krajoznawcze.
- Kto zrobił ten przerębel?
- Policja uznała, że sprawdzanie tego będzie zbędne. Jacyś okoliczni rybacy, bo to nie jest teren prywatny.
- A ilu do cholery może być rybaków w tym mieście? Nawet, jeśli byłoby ich po kokardę to nie łowiliby tutaj. Tu jest za mało ryb - zauważyłam.
- Odciski butów były różne, jakby za każdym razem przechodził tu ktoś inny.
- Do jednego przerębla? - spytałam patrząc wątpliwie na dziurę w lodzie.
- Mogli przychodzić tu na łyżwy...
- Rose, a widzisz gdzieś ślady od łyżew? - zapytałam ironicznie.
- Niezbyt... - przyznała. - Tylko po co chodziłoby tu tylu ludzi?
- A może nie przychodzili?

[...]

- Nie wiem. Nie wiem, jak dobrze znamy naszych przyjaciół - szepnęłam.
Nie chcę w to wierzyć, ale co jeśli wszystkie fakty świadczą o winie kogoś, kogo znamy? Nieprawdopodobne, że ktoś z naszej paczki mógł dopuścić się czegoś takiego...
Morderstwa. To takie wstrętne słowo.
To chyba nie jest możliwe.
Za dobrze znam tych ludzi, ufam im, ale fakty mówią same za siebie. Czy mogłabym mieć, aż taką obsesję na punkcie śmierci Leny, że zaczynam podejrzewać własnych bliskich o morderstwo?
To jest trudne, bardzo trudne myśleć o swoim przyjacielu jak o wrogu.
Czym jest więc zaufanie?
Świadomością, że ktoś może cię skrzywdzić, ale wiedzą, że nigdy tego nie zrobi czy chwilowym uczuciem bezpieczeństwa, które możesz porzucić bez żadnego "ale"?
Błagam cię Boże, abym w tym całym wariactwie nie zgubiła siebie. Kim mam być, żeby dowieść, że się nie mylę?
Wierną przyjaciółką, która darzy bezgranicznym zaufaniem swoich bliskich?
Nie.
Będę zwolenniczką prawdy, a nie uczuć, które mogą mnie zgubić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz